Nie wiesz, która wyprawa jest dla Ciebie?
Pomożemy Ci ją znaleźć!
Prowansja to rozpalająca wyobraźnię, pachnąca ziołami historyczna kraina, położona w południowo-wschodniej Francji nad Morzem Śródziemnym. Malownicze wioski toną tu w morzu lawendy, a piękne miasteczka kryją imponujące zabytki. Granice regionu wytyczyła natura: od zachodu Rodan, od południa Morze Śródziemne a od wschodu Alpy, łączące dwa kraje – Francję i Włochy. Pomiędzy nimi rozciąga się różnorodna bajkowa kraina gór i wąwozów, fioletowych pól i skąpanych w słońcu malowniczo położonych wiosek.
Portowa „bouillabaisse”
Lądujemy w Marsylii, stolicy regionu, niezwykle barwnym mieście wielu ras i narodowości. Na wzgórzu ponad portem dominuje najbardziej charakterystyczna budowla miasta, neobizantyjska bazylika Notre Dame de la Garde, niewątpliwie symbol Marsylii. Warto udać się na wzgórze, by z tarasu podziwiać oszałamiającą panoramę miasta i wybrzeża, gdzie lazurowy kolor wody kontrastuje z białymi skałami. Odwiedzamy stary port, na co dzień wykorzystywany jako przystań dla małych statków, łódek i kutrów rybackich, gdzie codziennie rano można kupić świeże ryby. Niezapomniany klimat i wspaniała atmosfera sprawiają, że warto znaleźć czas, by właśnie tutaj skosztować przysmaków kuchni śródziemnomorskiej. Marsylczycy uważają, że to najlepsze miejsce spotkań towarzyskich, a serwowana tutaj „bouillabaisse”, czyli lokalna, niezwykle aromatyczna zupa rybna, nie ma sobie równych. Przygotowuje się ją na bazie wywaru z pięciu gatunków ryb i skorupiaków, mówi się nawet, że muszą być one dodawane w odpowiedniej kolejności. Ma piękny pomarańczowy kolor dzięki dodatkowi pomidorów oraz szafranu. Są w niej kawałki ryb i ziemniaki, a jako dodatek serwuje się grzankę z majonezowym ostrym, dzięki pieprzowi „cayenne” i szfranowi, sosem „rouille”. Całość to niezwykle sycące, wyśmienite danie, które zadowoli nawet najbardziej wymagające podniebienia.
„Śródziemnomorskie fiordy” i lawendowe pola
Na wschód od Marsylii rozciągają się „Śródziemnomorskie fiordy”. Niezwykle błękitna woda, maleńkie plaże wciśnięte pomiędzy wysokie, trudno dostępne wychodzące w morze skały i głębokie zatoki zwane „lescalanques” do złudzenia przypominają norweski krajobraz. By zwiedzić te ciekawe okolice, wyruszamy w dwugodzinny rejs statkiem, z pokładu którego podziwiamy niezwykle formacje skalne, podkreślające swoją bielą intensywny turkus wody. Zatrzymujemy się w Cassis – uroczym portowym miasteczku, które zachwyca spokojem oraz piękną architekturą.
Z dala od zgiełku miasta poznajemy najpiękniejsze oblicze regionu, maleńkie wioski o kamiennej zabudowie, dominujące ponad ciągnącymi się po horyzont polami lawendy i słoneczników. Wspaniały, intensywny kolor ścielący się hektarami, to chyba najbardziej rozpoznawalny symbol Prowansji. By cieszyć sie tym niewykłym widowiskiem, nalezy wybrac właściwy termin wyprawy. Lawendowe pola kwitną, w zależności od miejsca i pogody, od końca czerwca, najpiękniejsze są jednak w lipcu, a zbiory odbywają się w sierpniu i wrześniu. Najbardziej znanym i najczęściej uwiecznianym na fotografiach jest niewielkie lawendowe pole wokół XII-wiecznego opactwa Senanque, niemal ikony Prowansji. Kamienne mury, nabierające w słońcu złotego i miodowego odcienia, przepięknie harmonizują z intensywnym fioletem pól. Chłodne wnętrza opactwa skrywają historię prowansalskich klasztorów zamkniętą w kamiennych murach i krużgankach.
Na lawendowym szlaku odwiedzamy urocze miejscowości Gordes czy Oppède, każda z nich to plątanina wąskich brukowanych uliczek, przy których rozlokowały się sklepiki z pamiątkami: obrusy haftowane w oliwki, woreczki suszonej lawendy, kolorowe miseczki z wizerunkami cykad. W każdym zaułku coś zachwycającego, ukryte za bramą podwórko z krzewami kwitnącej lawendy, mała fontanna, dach z winorośli… W maleńkich domach z szarego kamienia z niebieskimi i seledynowymi okiennicami znajdują się dziś restauracje lub lokalne muzea.W ostatniej dekadzie wiele domów trafiło w ręce zagranicznych przybyszów, spragnionych spokojnego życia na prowincji Francji.
Wiele prowansalskich wiosek usadowionych jest na stromych szczytach. Jednym z najdziwniejszych miejsc, do którego trafimy, jest opuszczona twierdza Les Beaux–de–Provence. Zamczysko sterczy ze skały, jakby z niej wyrosło. Ruiny zamku i domy piętrzą się nad „Piekielną Doliną”, pełną tajemniczych skał, gdzie, jak głoszą legendy, mieszkały wiedźmy i demony. W średniowieczu Les Beaux było siedzibą potężnych feudałow, którzy uważali się za potomków jednego z Trzech Króli – Baltazara. Był tu też najsławniejszy z prowansalskich Cour d’Amour, „Dworów Miłości”, gdzie narodziła się nowożytna poezja dworska, na którym trubadurzy sławili cnoty wysoko urodzonych dam.
Kraj ziół, wina, trufli i oliwek
W Loumarin z kolei trafimy na niezwykły regionalny targ. Każdego tygodnia na placu i w okolicznych uliczkach sprzedawcy z pobliskich wiosek rozstawiają swoje stragany z lokalnymi specjałami. Zachwalają m.in. „tapenady”, zwane zamkniętym w słoiczku smakiem Prowansji. Oprócz klasycznej z czarnych oliwek z dodatkiem anchois, kaparów i oliwy są również pasty z karczochów, suszonych pomidorów, bakłażana (prowansalski kawior) czy – zaskakująca w smaku – z czarnych oliwek na słodko. Smarujemy nimi kawałki bagietki, próbujemy i… nie możemy przestać chwalić wybornego samku. Obok kusi sprzedawca francuskich kiełbasek przyprawionych chili, oliwkami, czosnkiem. Na stoisku z lawendą olejki, kwiaty, worki suszu. Dalej pachnące melony, truskawki i pomidory… Łatwo zatracić się w prowansalskich smakach i zapachach.
Prowansja to kraj wina, trufli i oliwek. Oczywiście jest to duże uproszczenie, niemniej właśnie gaje oliwne i produkcja oliwy są jedną z ważniejszych gałęzi rolnictwa na południu Francji. Widoki kształtnych drzewek, posadzonych w równych rzędach, towarzyszą nam w Prowansji na każdym kroku. Prowansalskiej kuchni, jednej z najzdrowszych na świecie, towarzszą jednak nie nie tylko wyborna oliwa czy wspaniałe dojrzewające w łagodnym słońcu oliwki. Bogatego i głębokiego smaku nadają jej również dojrzałe, soczyste owoce i warzywa, świeże ryby i obfitość aromatycznych ziół. To wszystko sprawia, że jej niepowtarzalny aromat można poczuć tylko tutaj.
„Papieska stolica”
Na koniec odwiedzamy Awinion, najbardziej fascynujące miasto południa Francji, gdzie trafiają wszyscy, których kroki przywiodły w te okolice, włącznie z gromadką papieży, którzy zagościli na dłużej. I nie ma się czemu dziwić. Miejscowość jest urocza, z typowo francuskim centrum, gdzie gorący klimat łagodzi bliskość rzeki, pełnym kawiarenek i restauracji, z wystawionymi na plac stolikami, przy których w porze obiadu i kolacji gromadzą się tłumy turystów, przybywających głównie na letni festiwal teatrów. Zatłoczone w tym czasie miasto żyje ulicznymi widowiskami i muzyką. Obok słynnego niedokończonego mostu, o którym śpiewa się piosenki, głównym miejscem zwiedzanym przez turystów, jest pałac papieski. Zbudowana z białego kamienia warownia jest największą europejską budowlą gotycką. Wysokimi murami otacza centrum Awinionu, które w dawnych czasach chroniła przed nieproszonymi gośćmi. Dziś jej bramy są szeroko otwarte i spokojnie można włóczyć się po labiryncie wąskich uliczek. Po przeciwnej stronie rzeki papieże z Awinionu wybudowali zamek i założyli winnice, z których dziś pochodzi najlepsze wino „côtes du rhônes”. Każde drzwi w tym miasteczku, o dumnej nazwie Château neuf-du-Pape, zdają się prowadzić do piwnicy któregoś z producentów wina. W jednej z niewielkich piwniczek-kawiarni, z przyjemnośćią przysiadamy przy kieliszku wytrawnego trunku, by delektować się niepowtarzalnym widokiem i klimatem miejsca.
Żaden region Francji nie rozpala wyobraźni tak, jak Prowansja. Kraina pachnących ziołami wzgórz, jachtowych przystani i lazurowych wód. Jej malowniczy krajobraz i niemal oślepiające światło inspirowały wielu malarzy czy pisarzy. Wizerunek słonecznej Prowansji mąci jedynie silny mistral, smagający wybrzeże. Ten dokuczliwy wiatr zahartował tutejszych ludzi na podobieństwo drzew oliwnych, które wracają do pełni życia wraz z pierwszymi promieniami słońca.
Tekst: Grażyna Woźniczka-Bogucka
Nie wiesz, która wyprawa jest dla Ciebie?
Pomożemy Ci ją znaleźć!
Luksusowa wakacyjna podróż szlakiem architektury nowoczesnej, wina i doskonałej gastronomii…
więcej o wyprawieSzalony zjazd na linach przez środek dżungli, kawa i trekking na wulkan
więcej o wyprawie4 dniowy Rejs po Galapagos śladami Darwina, wizyta na równiku, przygoda w Banos i trekking na Cotopaxi
więcej o wyprawieKraina doskonałych win, wykwintnej kuchni, uroczych średniowiecznych miasteczek
więcej o wyprawieTo podróż dla miłośników Hiszpanii, kultury, architektury, ale przede wszystkim tych, którzy lubią poznawać region przez smaki, tradycje kulinarne.
więcej o wyprawieSkaliste wybrzeże, urokliwe zatoki, średniowieczne wioski, wyśmienita kuchnia...
więcej o wyprawiePodróż przez pustynię, wizyty w mdresach i na kolorowych targach...
więcej o wyprawie